W związku z tym mąż dzielnie przekopał kawał działki i będziemy rolnikami w skali mikro. W rozsadniku kiełkują już pierwsze warzywa i zioła. Aż się chyba zmobilizuję i porobię im zdjęcia, tak to ładnie wygląda.
Poza tym klasyka wczesnowiosenna - dieta! Ale, żeby było miło to jest moja dieta autorska, oparta na koktajlach z warzyw i owoców. Pyszności! Dodatkowo bieganie z Lukasem, który dostarcza podwójnej dawki wysiłku.
Nasza domowa uprawa boczniaków także ma się dobrze, niedługo czeka je przeprowadzka do ogródka, a na razie rezydują sobie w kącie kuchni.
A teraz kolejne odgrzebane starocie. Tego jegomościa popełniłam będąc w wieku gimnazjalnym, wygląd inspirowany fantastyką i grą online w którą wtedy grywałam namiętnie.
A ta ślicznotka to Harpia, powstała w okresie gdy byłam straszliwie znudzona realistycznymi rzeźbami i dawałam temu upust powołując do życia między innymi takie potwory. Harpia obecnie jest własnością Padre, mam nadzieję, że dobrze się sprawuje.
A na koniec - Lukas wiosennie pozdrawia i zapowiada Candy w następnym poście. Do zgarnięcia będzie coś małego, ceramicznego i z dziurką, sztuk kilka.