piątek, 23 maja 2014

Czerwone chorągiewki


Ostatnio czas upływa mi pod znakiem czerwonej chorągiewki, czyli planowania.

Przyszła Siedziba Farmy Form, zwana też działką w Rębiszowie, cała obwieszona jest czerwonymi chorągiewkami, które wyznaczają, planują, wytyczają.
A to granice domu, a to garażu.



Oznaczone są też co poniektóre nasadzenia, coby nikt nie pomylił drzewka z trawą, kończąc tym samym jego żywot.









Z jednej strony jest to wspaniały i ekscytujący moment zaczynania od zera.
Z drugiej jednak, stojąc na trawie i mówiąc: "spójrz, tu będzie kuchnia, a tam możesz podziwiać widok z tarasu", może wolała bym mieć już ten taras gotowy...


Niemniej jednak, widoki zapowiadają się obiecująco i z pewnością warto będzie na nie zaczekać.
Oczekiwanie absolutnie nie jest nudne. Można na przykład zainwestować we własną przyszłość żywieniową i założyć słomiany wał ziemniaczany.

Lub wsadzać z Inkwizycją takie cudeńka.




W ostateczności, niezastąpione zwierzęta dbają aby nikomu się nie nudziło.


Nie dajcie się zwieść niewinnej minie, hucuły są w stanie zapełnić czas nie tylko mizianiem, czesaniem i pieszczotami. Potrafią też uciec w siną dal i dotrzeć aż pod Mlądz, nim zdecydują się na powrót.
Plan taki realizuje się w następujący sposób: Klacz przewodniczka musi zaraz po wprowadzeniu do stajni i odpięciu uwiązu zawrócić, wyjść z budynku, zadrzeć ogon i pogalopować w siną dal. Następnie do realizacji planu dołącza się młodzież podążając za przewodniczką. Zostaje jedynie druga klacz, nieszczęśliwie dla niej wciąż trzymana na uwiązie. Ale co to dla niej. Wystarczy tylko dać koncert rżenia na kilka okolicznych wsi, wyrwać uwiąz trzymającemu z rąk i dołączyć do reszty.
Potem następuje sekwencja wielce zabawnego pościgu, pocenia się i sapania.
Wszystko wieńczy spuszczenie zasłony milczenia na temat stajni i umieszczenie koni z powrotem na pastwisku. Hucuły zdecydowanie najlepiej czują się w chowie bezstajennym.









Robienie zdjęć zwierzętom towarzyskim owocuje często takimi widokami:




Czyli jednak, koniom także można robić zdjęcia w trybie "makro".


Przy okazji na mini sesję zgłosiły się także końskie współlokatorki - Owce Inkwizycyjne Rogate.




Na zdjęciu poniżej zagadka: znajdź element który nie pasuje...




Autorem bloga jest Ada Komorek, pseudonim Thrima.
Cała treść bloga jest chroniona prawem autorskim. Pełne prawa do tekstów ma autor bloga i zabrania się kopiowania oraz rozpowszechniania bez podawania źródła i wykorzystywania w celach komercyjnych.
Jeśli chcesz wykorzystać jakieś treści zamieszczone na blogu daj mi o tym znać, na pewno się dogadamy.
Jeśli dowiem się o bezprawnym wykorzystywaniu moich treści, będę szczuć adwokatami i własną osobą bez litości.



czwartek, 10 kwietnia 2014

Zielono

Zielono się zrobiło, wiosną zapachniało, chyba najwyższa pora obudzić bloga ze snu zimowego.Kiedy ostatnio pisałam tłumacząc brak aktywności, powód wyglądał tak:

Obecnie dalej wpływa na drastyczne zmniejszenie mego czasu laptopowego, wyglądając tak:


Nazywanie Zoriona Kluskiem już dawno przestało mieć logiczne uzasadnienie w Jego kluskowatej aparycji, co wcale nie oznacza, żeśmy zarzucili ten zwyczaj. Choć teraz częściej spotyka się on z niezrozumieniem. Także tłumaczenia w rodzaju "proszę się nie martwić, to jeszcze młodziutki piesek, on ma dopiero osiem miesięcy" spotykają się zwykle z reakcją "TO, ma osiem miesięcy?!".

Ponieważ wiosna i zieleń wszechobecna pcha się nachalnie w oczy postanowiłam utrzymać konwencję blogową ceramiką. Co prawda jak tylko postanowiłam zabrać się za fotografowanie ceramiki natworzonej przez zimę, pogoda załamała się i nic nie wyszło z urokliwych zdjęć w wiosennym ogrodzie i przy jasnym słońcu. Uchowało się kilka które zdążyłam zrobić zanim nadeszła nawałnica:











Najbliższe tygodnie upłyną niewątpliwie pod znakiem intensywnej pracy i liczb. Na wsadzenie czeka 700 drzewek i krzewów, na wkopanie 250 słupów, na rozpięcie 700 metrów siatki a wszystko to trzeba zrobić zanim zawita do nas 4 specjalnych gości:


To są Panie Matki Huculskie. Każda z nich przyjedzie także z swoim synem - odsadkiem. Zdjęcia synów jako osobny rarytas zostawiam na następnego posta.
Jeśli ktoś jest ciekawy obszerniejszej fotorelacji z oględzin Hucułów zapraszam pod ten link:
https://plus.google.com/photos/103597764303883564699/albums/5995539714539742465
Na zdjęciach jest także Pan Ojciec i Pani Matka z szanownym potomkiem, którzy zostają u hodowcy.

W niedalekiej przyszłości planuję Candy, wyjątkowo jednak nie mam weny w kwestii obiektu do zdobycia w zabawie. Ciekawa jestem bardzo czy moi czytelnicy mają jakieś sugestie - może to być tylko kolor przedmiotu, albo jego zastosowanie lecz konkretne pomysły także będą mile widziane.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie,
Ada aka Thrima



Autorem bloga jest Ada Komorek, pseudonim Thrima.
Cała treść bloga jest chroniona prawem autorskim. Pełne prawa do tekstów ma autor bloga i zabrania się kopiowania oraz rozpowszechniania bez podawania źródła i wykorzystywania w celach komercyjnych.
Jeśli chcesz wykorzystać jakieś treści zamieszczone na blogu daj mi o tym znać, na pewno się dogadamy.
Jeśli dowiem się o bezprawnym wykorzystywaniu moich treści, będę szczuć adwokatami i własną osobą bez litości.