Pojawiało się dużo wydarzeń którym chciałam poświęcić posta. Jednak o jedynym temacie, który powinnam poruszyć, nie wiedziałam jak napisać.
Wygląda jednak, że z czasem nie stanie się to wcale łatwiejsze, więc trzeba to po prostu napisać.
Zorion nie żyje.
Zmarł nagle, niespodziewanie. Wyszedł na wieczorne siku, przewrócił się i umarł. Okazało się, że miał chore serce.
Spędziliśmy razem tylko dwa lata. Zważając na jego stan, żył bardzo długo. Zawsze kipiał energią, zawsze był gotowy do działania, nigdy nie dał po sobie poznać choroby.
Co przeszliśmy po jego odejściu jesteście sobie pewnie w stanie wyobrazić, ale nie o tym chciałabym napisać.
Nie mogłam wybrać lepiej.
Ponieważ oprócz smutku po Zorionie zostało mi tyle wspaniałych wspomnień, tyle ciepłych emocji, wspólnie przeżytych chwil - tych zabawnych i pełnych grozy, że można by nimi obdzielić kilka psich żyć.
Zorion był dla mnie przede wszystkim szczęściem. Moim niepozbawionym wad ale wspaniałym w każdym calu psem.
Nic tu nie da się powiedzieć. Może tyle, że wiem, jak to potwornie boli. Mówi się, że ludzie odchodzą tak szybko. A zwierzęta? Ich życie to mgnienie.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię.
Ogromnie współczuję... Piękny pies, a takie krótkie życie. Po prostu brak słów.
OdpowiedzUsuńKażdą żałobę trzeba przeżyć, skoro piszesz, znaczy jest lepiej. Mam nadzieję, że to nowe maleństwo skutecznie absorbuje Twoje myśli i czas. Ciekawa jestem, na ile urosło i mam nadzieję to niedługo sprawdzić.
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze moglam spedzic z nim choc 4 dni. Wspanialy pies. Madry i piekny.
OdpowiedzUsuńSmutne, że odszedł tak szybko, choć z drugiej strony, przecież zawsze jest za szybko :(
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję...
Popłakałam się. Bardzo współczuję tej straty.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, taki śliczny psiak... Daliście sobie dużo nawzajem przez te dwa lata i to jest skarb.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję i z całego serca przytulam Cię mocno...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dobrze, że w końcu napisałaś... Kluseczek zasługuje na ten post. Nigdy go nie zapomnimy.
OdpowiedzUsuńDopiero dziś odkryłam tę smutną wiadomość... Bardzo mi przykro.
OdpowiedzUsuńMyślami przytulam.
Psy tak krótko żyją bo one od razu rodzą się z miłością ,a ludzie muszą się jej uczyć . Zorion musiał mieć tej miłości bardzo, bardzo dużo.
OdpowiedzUsuń:(( Mam psicę owczarka niemieckiego po chorobie nowotworowej - cieszymy się każdym dniem
OdpowiedzUsuń