Nazwa imprezy i upał dodatkowo pomogły :)
Lwóweckie Lato Agatowe organizowane od 1998 jest największą imprezą mineralogiczną w Polsce. Gromadzi tłumy wystawców z całego świata i jeszcze więcej gapiów, którzy przyszli ponapawać wzrok wszystkimi zgromadzonymi wspaniałościami.
Ci, którzy nie byli osobiście mogą nadrobić braki poniżej:
Nie zabrakło też stoisk z rękodziełem wszelakim:
Jeśli natomiast ktoś zapuścił się w boczne uliczki okalające Lwówecki rynek, mógł tam napotkać przeróżne dziwy:
Ci, którzy opadli z sił wędrując między niezliczonymi stoiskami mogli pokrzepić się na licznych stoiskach z przekąskami. Niektóre z nich wcale nie były małe...
źródło zdjęcia: http://www.nj24.pl/
Julo krzewił wśród ludzi miłość do gór i pasję poszukiwań minerałów. Rozsławił szeroko Legendę Walońską Sudetów, zakładając Sudeckie Bractwo Walońskie którego Wielkim Mistrzem został.
Ci, którzy go znali wiedzą, że bez Niego Karkonosze nigdy nie będą tym samym miejscem.
Tegoroczne Lato Agatowe przypominało o Jego spuściźnie.
U Mincerza Sudeckiego Bractwa Walońskiego nabyć można było Agatusa - pamiątkową monetę bitą co roku z okazji Lata Agatowego. W tym roku Agatus poświęcony był pamięci Wielkiego Mistrza.
Ci, którzy go znali wiedzą, że bez Niego Karkonosze nigdy nie będą tym samym miejscem.
Tegoroczne Lato Agatowe przypominało o Jego spuściźnie.
U Mincerza Sudeckiego Bractwa Walońskiego nabyć można było Agatusa - pamiątkową monetę bitą co roku z okazji Lata Agatowego. W tym roku Agatus poświęcony był pamięci Wielkiego Mistrza.
NIE MOGĘ SIĘ NAPATRZEĆ NA TE CUDNE MINERAŁY...ALE ZACHWYCIŁ MNIE TEZ SZKLANA BIŻUTERIA:)))
OdpowiedzUsuńTa biżuteria była najładniejszą szklaną jaką widziałam do tej pory. I do tego wykonana przez mężczyznę :)
UsuńFajna impreza, chętnie bym wpadła:) Jestem śmiertelnie zakochana w bursztynie zatopionym w srebro. Pozdrowienia i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć - bursztyn i srebro to wyjątkowo dobrane połączenie.
UsuńWOW!!!! ależ djęcia- i minerałów i biżuterii... i jeszcze ta walońska historia... nie miałam wogóle pojęcia o takim Bractwie! dzięki!!
OdpowiedzUsuńWarto się zagłębić w tematy Walońskie - mnóstwo ciekawych historii czeka tam na odkrycie.
UsuńOd mnogości "obiektów" do fotografowania aż momentami nie wiedziałam gdzie obiektywem celować.
oczywiscie "zdjęcia", nie "djęcia":-)))
OdpowiedzUsuńHa, niewolnik nie miał sposobności brać udziału w Lwóweckim Lecie... dobrze, że choć reprezentacja rodzinna była. I dokumentacja zdjęciowa robi wrażenie;) A w przyszłym roku może my wystawimy straganik?
OdpowiedzUsuńJula bardzo będzie brakowało, oj bardzo...
Całuski kochani!
Straganik KONIECZNIE!
UsuńOj, ładności tu dużo, dużo...
OdpowiedzUsuńAle, co ONE są, to nie piszesz...
I - oglądając - skąd mam wiedzieć, czy to chryzopraz ze Szklar, czy morion z Utah?
a to niebieskie to agat barwiony z Brazylii, czy azuryt z Miedzianki? Wszak ja się na tym nie znam, a te kolory wzrok mącą i rozum mieszają...
Nie ma wyjścia: musicie za rok swoje stoisko wystawić. Choćby bez minerałów...
A może te dwa swoimi łapkami wyłowione ametysty tez wystawisz?
Albo agatów nieco: wszak Góry Kaczawskie z agatów słyną, do Lata Agatowego prawie rok: pokopać trza i już będzie co pokazać.
Niech żyje Lato Agatowe. I zbieracze. I kolekcjonerzy. I Ty. I ja też niech żyję, bo kopania przed nami moc....
Padre.
Z zapartym tchem przyglądałam się temu bogactwu, nie mamy w naszym regionie takich osobliwości, nasze góry nic w sobie nie wykrystalizowały ... a te nazwy minerałów od Padre powyżej, nawet nie wiedziałam, że takowe istnieją; pozdrawiam i dobrej nocy życzę.
OdpowiedzUsuńAz mi się w łowie zakręciło od tych różności. Zapewne i atmosfera była, bo uroczo to wszystko wygląda.
OdpowiedzUsuńChociaż mieszkam w środkowej Polce, mam wielki sentyment do Dolnego Śląska. Agaty przepiękne.
OdpowiedzUsuń